Początki Schroniska na Stożku
Wszystkie dotychczas wybudowane górskie przystanie były własnością Beskidenverein (niemieckiej organizacji turystycznej z Bielska). Polskie plany budowy były za każdym razem sabotowane przez Komorę Cieszyńską (Habsburgów) - którzy odgrażali się góralom, chcącym sprzedać parcelę pod budowę schroniska, utratą pracy w lasach. Czasami na drodze do budowy stawała władza Beskidenverein, która utrzymywała dobre stosunki z Habsburgami i uprzedzała każdy polski ruch.
Przykładowe działanie? W 1901 roku, Polacy uzyskali działkę budowlaną na Czantorii i właśnie wtedy Beskidenverein wybudował kolejne niemieckie schronisko dosłownie kilka metrów od planowanej budowy polskiej. Przypadek czy celowe działanie? Na pewno Polakom podcięło to skrzydła.
Sama ideologia propagowania odpoczynku w górach, oraz przystosowanie infrastruktury do tego celu jest i była godna pochwały, jednak sposób w jaki byli traktowani Polacy, chcący z owej infrastruktury skorzystać już nie. Turyści mówiący po polsku byli traktowani z pogardą, lub nieobsługiwani wcale.
Wreszcie w 1913 roku, Polskie Towarzystwo Turystyczne "Beskid" wybudowało schronisko na Ropiczce (obecnie granice Czech). „Przypadek” chciał, że 5 lat po otwarciu, piękne drewniane schronisko doszczętnie spłonęło w niewyjaśnionych okolicznościach. Dopiero zakończenie wojny otwarło drogę do dalszych planów budowy polskiej infrastruktury. I tutaj właśnie wybór padł na Stożek.
Stożek jest kolejną górą umieszczoną na mapie Księstwa Cieszyńskiego z 1724 roku jako "przed innymi uczęszczaną, sławną". Inicjatorem budowy, właśnie w tym miejscu, był dr Jan Galicz i pomimo wielu przeciwności, zwłaszcza natury materialnej, 30 maja 1920 roku odbyło się uroczyste położenie kamienia węgielnego. Na oczach tłumów osób, przystąpiono do budowy pięknego schroniska w szlachetnym, zakopiańskim stylu (witkiewiczowskim) projektu Stanisława Chorubskiego.
Kolejne widmo niepowodzenia pojawiło się już 2 miesiące po rozpoczęciu budowy. Kiedy kamienna podmurówka była już na ukończeniu, pojawiła się obawa, że polskie schronisko znajdzie się w granicach Czechosłowacji. Ostatecznie jednak granicę wytyczono kilka metrów od schroniska, pozostawiając rozpoczętą budowę po stronie polskiej. Wszyscy odetchnęli…
Schronisko było planowane z wielkim rozmachem; projekt obejmował kamienną podbudowę, drewniany parter i jeszcze 2 kondygnacje. Miało udostępniać 24 pomieszczenia i 3 obszerne werandy. Założony plan wiązał się z ogromnymi kosztami, lecz mimo wszystko wprowadzono go w czyn licząc, że pieniądze się znajdą.
Z powodu chwiejności waluty i cen artykułów, koszty budowy schroniska w ciągu dwóch lat, ośmiokrotnie przekroczyły zakładaną kwotę. Mimo wszystkich przeciwności udało się – 9 lipca 1922 roku nastąpiło uroczyste otwarcie.
Możemy poczuć się częścią tej uroczystości wczytując się w oryginalną relację dr Jana Galicza: "Był to gorący dzień letni, pogoda wymarzona, na niebie ani chmurki. Tysięczne rzesze ludu z tej i tamtej strony Olzy przybyły ażeby obecnością swoją uświetnić akt uroczysty. Zjawili się przedstawiciele władz śląskich i centralnych warszawskich z p. dr. M. Orłowiczem na czele i Pol. Towarzystwa Tatrzańskiego, reprezentanci wojskowości, wydziałów gminnych i licznych towarzystw polskich; przybyli także reprezentanci "Beskidenvereinu" z Cieszyna i Bielska. Wszędzie panuje nastój podniosły i uroczysty. Zgromadzonych powitał imieniem Towarzystwa sekretarz dr. J. Galicz, poczem aktu poświęcenia dokonał ks. Poseł Józef Londzin imieniem ludności katolickiej i ks. Prof. Jan Stonawski imieniem ludności ewangelickiej, przyczem obydwaj wygłosili podniosłe kazania. Nastąpił długi szereg przemówień przedstawicieli władz i zaproszonych gości, śpiewy chórów męskich i mieszanych, poczem przy dzwiękach kilku orkiestr, między innemi także wojskowej 4 p. s. p. Z Cieszyna, rozwinęła się swobodna i niewymuszona zabawa tysięcznych tłumów. Wszyscy podziwiali piękne schronisko, chociaż tylko częściowo wykończone i zachwycali się szczególnie jego położeniem i przepysznym widokiem ze szczytu Stożka. A bo też jest się na co patrzeć".
Wykończenie schroniska trwało jeszcze dziesięć lat od jego uroczystego otwarcia. Szczęśliwie przetrwało II wojnę światową i było to jedno z pierwszych schronisk udostępnionych turystom tuż po zakończeniu wojny.
Schronisko PTTK Stożek w dniu dzisiejszym
Obecny wygląd schroniska jest efektem kapitalnego remontu, który miał miejsce w latach 60tych, jednak styl oraz duch tego miejsca pozostają niezmienne.
Warto wybrać się na Stożek nie tylko ze względu na schronisko, ale również ciekawą, całoroczną infrastrukturę oraz imprezy.
W drodze na Stożek Wielki czekają na nas liczne szlaki turystyczne prowadzące do schroniska. Możemy również skorzystać z dwuosobowej kolei linowej działającej przez cały rok.
Źródła:
Władysław Sosna, Przez góry i przełęcze Beskidu Śląskiego. PTTK, Katowice, 1996 s. 96-98
Edward Moskała, Schroniska PTTK w Karpatach Polskich. PTTK, Warszawa-Kraków, 1980
Jan Galicz, Turystyka polska w Beskidzie Śląskim, Cieszyn, 1929 r.
www.stozek.com.pl